czwartek, 5 września 2013

R.22-"Spadek"

Czekałam niepewnie na odpowiedź. Jej nie było... Niall aż usiadł na krzesełko, a z jego miny trudno było osądzić czy się cieszy czy jest zszokowany. Dziewczyny miały lekko rozchylone usta, a chłopcy pozostali z kamienną twarzą. Moje oczy stały się zapełnione łzami. Mrugnęłam i obie ciężkie krople spłynęły po moich policzkach. Odwróciłam się i groźnym krokiem zniknęłam za korytarzem. Oparłam się bezradnie o ścianę.
-Skąd miałam wiedzieć, że tak was to zszokuje... a zwłaszcza Ciebie Niall - wyszeptałam wycierając wilgotną twarz. Nagle jakby coś we mnie wstąpiło. Ruszyłam do wyjścia ze szpitala. Ludzie, których mijałam niepewnie się mi przyglądali. Wręcz unikali mnie wzrokiem. Wyszłam z budynku i od razu musiałam zamknąć oczy, bo momentalnie coś zaczęło mnie po nich razić. Tłum reporterów zaczął mi agresywnie cykać zdjęcia. jeden drugiego przekrzykiwał i popychał., na końcu tłumu stał jakiś otyły mężczyzna, lekko siwy z miłym wyrazem twarzy. od razu spostrzegłam się, że czegoś ode mnie chce, bo wręcz pokazał mi to wzrokiem. Spojrzałam na niego pytająco.
-Alex Styles?- zapytał miłym głosem. Pokiwałam twierdząco głową. -Ma pani spadek do odebrania. To jest...- tu zajrzał do notesu który trzymał w lewej dłoni. - Dom i pieniądze - powiedział, a mnie zupełnie zszokowało.
-Po kim ten spadek?
-Po świętej pamięci pani Sophie Styles- odparł, a pode mną aż się nogi ugięły.
-Babcia? - zapytałam retorycznie półgłosem.
-Tak... Proszę, aby pani pojechała ze mną, obejrzeć posesję i jeszcze jedną rzecz - urwał tajemniczo i wsiadł do czarnego samochodu, którego kompletnie nie zauważyłam. Wsiadłam na miejsce pasażera. Samochód był nawet duży, fotele ze skóry.
-Co to za jeszcze jedna rzecz do obejrzenia? - zapytała, kiedy dojechaliśmy na podjazd. Dom był bardzo duży, a co najlepsze zupełnie poza miastem.
-Zobaczy pani w swoim czasie - odparł spokojnie, a ja zamilkłam. Weszliśmy do domu. W środku wydawał się o wiele bardziej pojemny niż na zewnątrz. Czyli jednym słowem ogromnaśny :3
-Około 10 hektarów pola, jeziorko, kawałek lasu i jeden podopieczny- spojrzałam w jego podejrzane oczy.
-Za mną- oznajmił i wyszedł od kuchni na podwórko. A tam? Zobaczyłam pięknego karego konia przywiązanego do drzewa.
-To ten podopieczny ? Osiodłany? - posypały się u mnie rzeki pytań. Miliony razy byłam w tym domu, ale nigdy nie trzymała tu nic więcej żywego, oprócz psa.
-Podobno osiodłany, ale bardzo narowisty. Teraz proszę pani... przed panią stoi wyzwanie, czy szukać kupca, czy zostaje pani w tym domu...
Dobra... teraz stężenie umysłów... nie no co ja się zastanawiaaaam ?!
-Zostaję ! - prawie krzyknęłam, a pulchny mężczyzna jeszcze szerzej się uśmiechnął.
-A ile pieniędzy odziedziczyłam?
-Dwadzieścia milionów
-To nieźle babcia miała upchane w skarpecie - zażartowałam, ale nie wiem jak mi się to udało, bo z minutę na minutę stałam się milionerką.
-To ja wszytko załatwię, pieniądze niebawem wpłyną na pani konto
-To ja nic nie muszę podpisywać? - zdziwiłam się, bo to troszkę bardzo dziwne.
-Papierkową robotę załatwimy jutro. To może pani już się tu sprowadzać - oznajmił i po prostu sobie poszedł. od razu aż podbiegłam do konia. Był lekko zaniedbany, ale nie dziki.
-Zaraz sprawdzimy czy jesteś narowisty - powiedziałam pod nosem i poszłam do stajni, gdzie były jeszcze trzy wolne boksy.
-Dokupię mu kolegów i koleżanki - szepnęłam pod nosem chwytając jakieś siodło. podeszłam do konia i mu zapięłam siodło.
-Jakie szczęście, że kiedyś trenowałam jazdę konną - mruknęłam pod nosem i wsiadłam na konia, który ani trochę nie był narowisty. Nagle koń stanął dęba i mnie zrzucił.
-osz tyyyy
Spróbowałam po raz drugi, to samo, tylko z tą różnicą, że koń stanął tuż przy wsiadaniu.
-Posłuchaj... musimy współpracować inaczej nic nie zdziałamy - powiedziałam patrząc się mu prosto w oczy. Były smutne. Tego właśnie nienawidzę w koniach. Oczu. przez to stają się takie samotne i opuszczone. Jakby konie były przystosowane do bólu jaki zadają im ludzie. jakby ich nic nie obchodziło. Wpatrywaliśmy się w siebie. Nagle koń parsknął, a ja to odebrałam trochę jakby "Dobra zaufałem Ci spróbuj wsiąść". I wsiadłam. Koń okazał się bardzo przyjazny, tylko troszkę rozdrażniony brakiem właściciela. Tylko nikt nie wie gdzie ja jestem. Zsiadłam z konia i wzięłam go na uzdę. Troszkę pobiegał w kółko. Kocham zwierzęta. one kochają szczerze, nie kłamią. nie potrafią kłamać. To jedyne istoty, które można obdarzyć stu procentowym zaufaniem. Odstawiłam go na pastwisko. Postanowiłam się przejść nad ten cały "lasek" i "jeziorko". Wszędzie było pełno pola, żyta. Zobaczyłam po lewej stronie kawałek lasu. poczułam wibracje w prawej kieszeni.
-Alex gdzie ty jesteś! - zaczął krzyczeć mój braciszek do słuchawki.
-W raju - odpowiedziałam coraz bardziej zbliżając się do lasku.
-A bardziej szczegółowo?
-Dowiesz się w swoim czasie - odparłam wchodząc do lasku. Był na lekkiej górce, a trochę niżej? piękne jeziorko, z pomościkiem i wszystkim tak jak należy. Z wrażenia upuściłam aż telefon, do którego głosił mi kazanie Harry.
-Jesteś tam ? -przystawiłam z powrotem telefon do ucha.
-Jestem... - odparłam patrząc się na MOJE  jeziorko :D
-Co się z Tobą dzieje ?! Ty na prawdę jesteś w ciąży?
-Nie kurwa udaję - odwarknęłam sarkastycznie - jutro się od was wyprowadzam
-A gdzie będziesz mieszkała?
-Znalazłam coś - odparłam i się rozłączyłam. Usiadłam na pomoście.
-Zaadoptuję pełno zwierząt... - wyszeptałam samotnie siedząc na pomoście...
______________________________________
:DDDDD dobra ja już nic nie piszę xD Tylko komentujcie bardzo proszę :3

11 komentarzy:

  1. Świetny! <3 Pisz szybko następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. *O* ale fajny !! Az mi się plakac chciało jak napisalas o koniu ;'c bo ja od 18 sierpnia nie jezdze bo tydzień przerwy potem jakies gowno i w ten weekend pani nie ma czasu no po prostu zajebiscie -.- NEXT.!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zayebisty ;)) Pisz szybko następny Proszę ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na nexta pozdro

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny i cudowny. Kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  6. na prawdę przecudny. nie spodziewałam się takiej reakcji Niall'a, przecież chciał mieć dziecko!! kiedy next??
    http://minicowell1d-tlumaczenie.blogspot.com/
    zapraszam na tłumaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://mojezyciemojaopowiescniallhoran.blogspot.com/2013/09/rozdzia-1.html zapraszam prosze mozesz przeczytac moj blog zalezy mi na tym <33 swietny next !

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy dodasz next? /Natt

    OdpowiedzUsuń
  9. 43 yr old Desktop Support Technician Glennie Blasi, hailing from Arborg enjoys watching movies like Americano and tabletop games. Took a trip to Medina of Fez and drives a Mercedes-Benz 300SL. wiecej porad tutaj

    OdpowiedzUsuń