-Zwariowałeś?! - wrzasnęłam znowu tym okropnie głośnym głosem.
-Cooo ?- zapytał z buzią pełną smakołyków.
-Kiedy miałeś do mnie wrócić? - zapytałam jakbym była jego żoną i pilnowała żeby mnie nie zdradził. Ten wzruszył ramionami i powrócił do swojej nadgryzionej babeczki.
-Jak dziecko- powiedziałam pod nosem i już zmierzałam do wyjścia, kiedy ktoś za moimi plecami zaczął chichotać i nie... to nie był Niall. odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam średniej urody... japierdole.
Nie będę owijała w bawełnę dziewczyna w moim wieku była brzydka. Przy kości, lekko tłuste włosy i pryszcze... niska.
-A ty co?- zapytałam groźnie na co dziewczyna lekko się uspokoiła.
-To Niall Horan! - wrzasnęła oburzona.
-Pierdolisz- zrobiłam zdiwioną minę i już chciałam wracać, kiedy odezwała się ponownie.
-Nie możesz mu rozkazywać! - wrzasnęła i przysunęła się bliżej Nialla.
-Popierdoliło Cię? Czy ja mu kurwa rozkazuję!- normalnie bym nie przeklinała, ale żeby ktoś taki do mnie tak mówił to już przesada. Wiem, jestem egoistką, ale ja się poniżać takiemu czemuś nie dam. Wymachiwałam rękami we wszystkie strony. Od nowa odwróciłam się do drzwi.
-Nie zasługujesz na niego- syknęła, miała oczy jak chińczyk, ściśnięte w wąskie szparki. Zagotowało się we mnie i podeszłam do niej tak blisko, aby jej spojrzeć w te jej wąskie oczy.
-Posłuchaj, znajdź sobie takiego jak ty paszteta i się ode mnie i od Nialla odpierdol, a jak nie to pożałujesz i to ostro, więc lepiej się zastanów- wydukałam przez zaciśnięte zęby. Teraz już wyszłam bardzo szybko trzaskając drzwiami i siadając z impulsem na moje miejsce odetchnęłam z ulgą. W duszy śmiałam się szyderczo. Lubię zacięte kłótnie. Zazwyczaj to właśnie ja w nich wygrywam (:D). Po chwili takiego tępego spojrzenia w okno dosiadł się do mnie Niall.
-Przyniosłem ci ostatnią babeczkę- podał mi babeczkę owszem,ale ugryzioną. Spojrzałam na niego takim (T.T) wzrokiem. Uśmiechnął się szeroko, a oczy aż mu pobłyszczały ze szczęścia.
-Co to ma być - zaśmiałam się i wpakowałam całą pozostałość babeczki. Wyglądałam pewnie jak pączuś, sama się tak właśnie czułam. Niall wybuchnął śmiechem. Z trudem przełknęłam suche ciastko i usiadłam głębiej w fotelu.
-Przestraszyłam się, kiedy zniknąłeś, ale nie chcę abyś myślał, że ci rozkazuje- zrobiłam smutną minkę.
-Ależ ja wcalę tak nie myślę, skarbie- na to ostatnie słowo zesztywniałam. Skarbie?... SKARBIE?!?!
-Nie słodź - uderzyłam go lekko w ramię. To nawet trochę słodkie, ale bez przesady. Stiułardesa ( nie wiem jak to się cholera jasna pisze xD ) oznajmiła, że zaraz lądujemy. Samolot wylądował. Razem za rękę kierowaliśmy się do wyjścia, ale naszym oczom ukazał się cała nasz paczka.Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Z jednej strony to dobrze, bo to ładnie z ich strony. Z drugiej strony to źle, bo chciałam im zrobić niespodziankę :c. Przywitałam się oczywiście z wszystkimi i udaliśmy się do domu zalewani 6 rzekami pytań.
-Powiesz wreszcie to czy ja mam powiedzieć ? -zapytał się Harry Kate. Ojć... coś mi tu nie pasuje, bardzo nie pasuje...
-Jestem w ciąży! - wypaliła z ekscytacją Kate,a wszyscy oprócz mnie wybuchnęli krzykiem wiwatami i innymi duperelami. No tak... przecież ja wiedziałam. Ale nie jestem zbyt teraz zadowolona z tego. Owszem to jej życie, ale nie podoba mi się to. Za szybko.... dojechaliśmy do domu. Nareszcie. Wbiegłam wręcz do niego i położyłam się na kanapę. Ulga...
-Mam dla ciebie niespodziankę! - wrzasnął min podekscytowanym głosem Niall. Otworzyłam jedno oko, potem drugie.
-Niall mi przez ciebie serce zawsze staje!
-Mi przy tobie też... ale nie tylko serce - po chwili dopiero zaczaiłam o co temu zboczeńcowi chodzi. Zrobiłam face palma.
-Co to za niespodzianka? - spojrzałam wyczekująco w jego niebieskawe tęczówki.
-Za 2 dni jedziemy do Paryża !- wywrzeszczał mi niemalże ogłuszająco do ucha. Po paru sekundach otrząsnęłam się z szoku. Zaraz zaraz co on powiedział? DO PARYŻA!? wrzasnęłam w myślach. Ale Paryż tylko we dwoje oznacza tylko jedno. Przynajmniej w mojej głowie zaczęły się tworzyć scenki erotyczne w naszym wykonaniu. Nie wiem czy jeszcze z nim tego chcę. Kurcze... to dziwne uczucie, wiesz że to facet dla ciebie na całe życie, a i tak masz jakąś blokadę. Uśmiechnęłam się szeroko i go przytuliłam. Co mogę jeszcze zrobić?
-Nie cieszysz się?!- zapytał ze smutna minką zbitego i skopanego psa.
-Oczywiście, że się cieszę głuptasie! - przytuliłam go tak mocno, że jak go puściłam udawanie odetchnął z ulgą.
-O mój boże! Niall przepraszam cię, ale muszę jeszcze coś załatwić! - cmoknęłam go w policzek i wybiegłam z domu. Co ja mam im kup... O kurwa! jestem genialna po prostu. Szybko wezwałam taksówkę i nim się obejrzałam byłam już pod schroniskiem dla zwierząt.
-Jakiegoś małego kotka poproszę - odezwałam się do jakiegoś wolontariusza w moim wieku. Bez słowa zaczął mnie oprowadzać po sali pełnej malutkich kociąt. Brzydki , wściekły... ooo ten milusiii . Przytknęłam palec do klatki , w której się znajdował, ale po tym jak się na niego rzucił stwierdziłam, że ten słodziak chyba mnie nie polubił :/ .
-Może ten - wolntariusz wyciągnął w moją stronę ręce na których spoczywał malusi kotek, któruy zaczął miauczeń i ocierać łebkiem wszystko co miał pod łówką.
-Tego poproszę- odparłam stanowczo. Teraz się dopiero trzepnęłam w czoło, bo jak ja go do jutra przetrzymam? No nic... trzeba będzie im go dać natychmiast, bo przecież kociaka nie będę w szafie trzymać. Podjechałam z powrotem taksówką do domu. W salonie siedzieli wszyscy gapiący się tępo w telewizor. Chrząknęłam głośno , a wszyscy odwrócili się w moją stronę.
-Co tam maaaaasz ? - zapytał Malik podchodząc do mnie.
-Kotek!- wrzasnął Harry, kiedy zobaczył, że z kartonu który trzymałam zaczął sobie ot tak wychodzić kociak. Wszyscy się zbiegli koło maluszka i zaczęli go głaskać nynać i bóg wie co jeszcze. Usiadłam koło Kate, która jako jedyna nie podeszła do prezentu.
-Co jest? - zapytałam spoglądając to na nią to na grupkę.
-Mam złe przeczucie, że ty i Niall coś się pośpieszycie z ... TYM- ostatnie słowo wypowiedziała wyraźniej ale ciszej. W myślach wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem. Skąd ona wiedziała?
-Wiedziałaś, że jedziemy za 2 dni do Paryża? - zapytała, choć nie zdziwiło mnie to za bardzo.
-Przeczucie - wysapała. Koło mnie
-Kocham Cię Niall- wyszeptałam... - a ty mnie kochasz?- zapytałam spoglądając w jego tęczówki ale zaraz z powrotem położyłam głowę na jego torsie.
-Nawet nie wiesz jak bardzo - wymruczał mi do ucha.
___________________________________________________
Ahahahaahha xDDD nie no muszę wam to pokazać bo jebłam normalnie xD
Już mówiłam, że poproszę przyjaciółkę aby napisała mi +18. No i napisała, ale zapomniałam jej napisać, żeby to nie było brutalne, ani żeby to gwałt nie był. Tylko żeby to było z miłością iwgl. Napisała brutalny oto on xDDD :
- Wyglądasz dziś tak seksownie. - Mruczał mi do ucha Niall.
- Mała... Gorąca jesteś. - Szepnął mi do ucha powtórnie. Zaczęłam się czuć niekomfortowo. Niall uśmiechmął się obleśnie. Teraz naprawdę zaczęłam się bać . Poszedł zamknąć drzwi na klucz.
- No to teraz się zabawimy. - Powiedział blondyn. Zaczął ściągać, a raczej zdzierać ze mnie ubranie. Zaczęłam się sprzeciwiać. Wyrywałam się, drapałam go, krzyczałam... Na co ja w ogóle się tak męczyłam. I tak nikt by mnie nie usłyszał. Gdy byłam już całkiem naga a on sam zaczął się rozbierać Naraz wsadził swojego penisa w moją buzię i zaczął szybko poruszać biodrami.
- SZUBCIEJ KURWO! SZYBCIEJ! - Krzyczał zmuszając mnie do robienia mu dobrze. Gdy było mu dość … Niall… on…. wszedł we mnie. Zdałam sobie sprawę że właśnie straciłam dziewictwo. Z kimś kogo teraz nienawidzę. Niall coraz szybciej się we mnie poruszał. Łzy spływały mi po policzkach. Blondyn jęczał.
- No to teraz trochę poszerzymy twoją ciasną dziurkę. - Powiedział. Krzyczałam z bólu. Jego wielki penis rozrywał mnie od środka. Ruszał się we mnie coraz szybciej, coraz mocniej. Po chwili do mnie mnie doszedł. Ich Ubrał się i zaniósł mnie do łazienki, gdzie się zamknęłam. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Właśnie zostałam zgwałcona przez ukochaną osobę której ufałam. Cały czas czułam jego dotyk na sobie. Płakałam, krzyczałam, uderzałam w meble. Miałam zamiar już więcej nie wychodzić z tej łazienki.
Nie no chwała jej za to ale nie o to mi chodziło xDD Nie no ja się prawie oszczałam jak to przeczytałam :DD