-Czy ty...- zaczęłam, ale przerwano mi pocałunkiem. "Aha" pomyślałam i odwzajemniłam go.
* +18*
Zaczął mnie namiętnie całować po szyi.Co prawda, robił to nie raz, ale teraz zadziałało to jakoś mocniej. Jego pocałunki lądowały coraz wyżej na moim ciele. Nagle przegryzł moją dolną wargę. Zdjęłam z niego T-shirt i nawet nie zauważyłam, kiedy nie miałam już bluzki i stanika. Delikatnie kładł mnie na sofie, a aj właśnie odpinałam jego spodnie. Cały czas się całowaliśmy, w końcu dołączył i język. Byliśmy prawie nadzy ( ja miałam na sobie majtki, on bokserki). Nagle przerwałam:
-Niall! Przecież ja jestem w ciąży !
-W takim razie będzie delikatnie- mruknął seksownie i zrobił taką minę, że trudno było odmówić.
-Ale obiecujesz?- zapytałam lekko przestraszonym tonem.
-Obiecuję- odpowiedział kończąc dialog i znowu zaczął mnie całować. Zrobiło się naprawdę gorąco, a po chwili on już miział moja kobiecość, a ja wsunęłam jedną rękę pod jego bokserki. Dało się zauważyć, że się mocno napalił, chwycił mnie w talii, po czym podniósł i zaniósł do sypialni. Zamknął jeszcze za sobą drzwi.
-Na wypadek jakby ktoś miał zamiar wbić-oboje się uśmiechnęliśmy i kontynuowaliśmy. Niall zachowywał się jak dzikie zwierze. Nie wiem nawet co w niego wstąpiło. Całował mnie bo brzuchu, piersiach i trochę niżej, aż nareszcie się zdecydował. Zrobił to (chyba wiecie co XD). Poczułam się jak w niebie. On jedną ręką głaskał mnie po głowie, a drugą zaparł się o łóżko. Ja pojękiwałam, ale nie przestawał. W końcu krzyknęłam na maxa:
-Aaaa...Niall! - on tylko posapywał ze zmęczenia, ale nadal nie przestawał. - Już nie mogę! Ooo !!
-Zaraz skończę- robił swoje jeszcze przez minutę, po czym przestał. Położył się obok mnie, ale widać było, że wciąż mu mało. Nie ukrywam, mnie też się podobało ;3. Usiadłam na jego umięśnionym brzuchu i tym razem to ja pokazałam na co mnie stać. Spojrzał na mnie zdziwionym,a le także zadowolonym wzrokiem. jednym zwinnym ruchem już był na górze. Chwyciłam jego blond włosy i zaczęłam go namiętnie całować w usta. On chyba uwielbiał włączyć język i właśnie to zrobił. Ja uczyniłam to samo.Czułam się tak cudownie, że chciałam, aby ta chwila nigdy się nie kończyła. Niestety, tym razem na dobre już skończyliśmy. Leżeliśmy tak jeszcze 10 minut, aż w końcu postanowiłam zejść na dół po moje ciuchy. Schodząc po schodach, co nie jest takie proste w ciąży (to nic że jeszcze 20 minut temu w najlepsze zabawiałam się z Niallem) usłyszałam dzwonek do drzwi i głośne wołanie kogoś z zewnątrz.
-Aleeeeex!? Jesteś tam? - po głosie poznałam że to Kate. Usłyszałam też inne głosy (chyba 1D).
-Już idę!- krzyknęłam prawie ochrypłym głosem po tych stękach i jękach. Ale chwila! Jestem w bieliźnie! Muszę się ubrać, więc szybko wciągnęłam bluzkę i na samych gatkach biegałam i szukałam spodni. W końcu Harry wbił do domu, bo przecież mnie zna i wie, że ja nigdy nie zamykam domu. Wszyscy wręcz wbiegli do środka, a ja zatrzymałam się w bezruchu. Ich miny widzącą mnie w stercie rzeczy na podłodze na samych gaciach i w bluzce była bezcenna.
-Co się gapicie Włazicie, czy całe miasto ma mnie zobaczyć w majtkach ?! - w końcu weszli, ale miny cały czas im się nie zmieniły. Zaczęłam szybko zbierać ciuchy Nialla i swoje.Miałam schyloną głowę, ale kiedy się wyprostowałam każdy był czerwony od powstrzymywania smiechu.
-No co ? - zapytałam lekko się różowiąc.
-Zostawić was samych na godzinę i już robicie następnego Horanka - parsknął Harry, a ja zamordowałam go wzrokiem.
-Co was tu sprowadza?- zapytałam powstrzymując się od śmiechu, bo przyznam bardzo zabawna ta sytuacja.
-Jedziemy jutro nad jezioro. - zapytał Louis, a raczej stwierdził.
-Przecież jest Kwiecień!
-No tak, ale już jest w miarę ciepło... jutro jedziemy i postanowiliśmy, że zanocujemy u ...Was- uśmiechnął się Zayn spoglądając z wścibskim uśmieszkiem na ciuchy, które trzymałam.
-No ok
-A Niall gdzie? - zachichotał Harry.
-Śpi chyba- odparłam.
-W łóżku? - zapytał Louis, obaj tryskali radością.
-Tak, w łóżku- odpowiedziałam bezbarwnym tonem.
-Tradycyjnie czyli- stwierdził trafnie Zayn, a cała piątka (chłopaki+Kate) ryknęli śmiechem.
-Idę po niego - stwierdziłam zawstydzona. Wspięłam się po schodach i weszłam do mojego pokoju, gdzie w najlepsze Niall sobie spał.
-WSTAWAAAAAJ!!!- ryknęłam na całe gardło. Ten wzdrygnął się i podskoczył z łóżka.
-Coo?!- zawołał zaspanym głosem.
-Mamy ... gości - odparłam i zeszłam z powrotem na dół.
-Za serio nie mogliście wczoraj przyjść?
-Ale przyjmujesz gościii - zawołał zrozpaczonym głosem Lou. Przekręciłam oczami.
-Gdzie chcecie spać? - zapytałam zaglądając do szafy, aby wyjąć zapasową pościel.
-KATE ! A DZIECKO GDZIE ?!?!!?- zapytałam głupio podniesionym głosem, bo to troszkę dziwne.
-Spokojnieee...u mojej mamy siedzi- odpowiedziała jakby zostawiła u mamy worek ziemniaków, a nie dziecko.
-Ja chcę spać na kanapie!- krzyknął Harry. - Znaczy z Kate chcemy spać na kanapie...
-Ja mogę spać z Tobą-rzekł Lou, a ja go zmroziłam wzrokiem, nie ważne to, że byłam pewna że żartuje.
-Ja śpię z Niallem
-Jeszcze raz dzisiaj!?? - zawołał Niall schodząc ze schodów, a ja poczułam, że zapadam się pod ziemię.
-Louis i Zayn w gościnnych, a Liam...- zaczęłam się chaotycznie rozglądać po domu.
-Mogę na podłodze, albo z Louisem - uśmiechnął się do Lou, a ten zrobił skrzywioną minę.
-No dobrze- odparł po chwili widząc nasze miny. Poszliśmy spać, bo dzień był dość męczący (przynajmniej dla mnie i Nialla XD ). Bez słowa "dobranoc" oboje padliśmy.
________________________________
Mówiąc "5 komentarzy = następny rozdział" nie miałam na myśli tego, że jak będzie już 5 komentarzy to nie macie komentować D:
-Aaaa...Niall! - on tylko posapywał ze zmęczenia, ale nadal nie przestawał. - Już nie mogę! Ooo !!
-Zaraz skończę- robił swoje jeszcze przez minutę, po czym przestał. Położył się obok mnie, ale widać było, że wciąż mu mało. Nie ukrywam, mnie też się podobało ;3. Usiadłam na jego umięśnionym brzuchu i tym razem to ja pokazałam na co mnie stać. Spojrzał na mnie zdziwionym,a le także zadowolonym wzrokiem. jednym zwinnym ruchem już był na górze. Chwyciłam jego blond włosy i zaczęłam go namiętnie całować w usta. On chyba uwielbiał włączyć język i właśnie to zrobił. Ja uczyniłam to samo.Czułam się tak cudownie, że chciałam, aby ta chwila nigdy się nie kończyła. Niestety, tym razem na dobre już skończyliśmy. Leżeliśmy tak jeszcze 10 minut, aż w końcu postanowiłam zejść na dół po moje ciuchy. Schodząc po schodach, co nie jest takie proste w ciąży (to nic że jeszcze 20 minut temu w najlepsze zabawiałam się z Niallem) usłyszałam dzwonek do drzwi i głośne wołanie kogoś z zewnątrz.
-Aleeeeex!? Jesteś tam? - po głosie poznałam że to Kate. Usłyszałam też inne głosy (chyba 1D).
-Już idę!- krzyknęłam prawie ochrypłym głosem po tych stękach i jękach. Ale chwila! Jestem w bieliźnie! Muszę się ubrać, więc szybko wciągnęłam bluzkę i na samych gatkach biegałam i szukałam spodni. W końcu Harry wbił do domu, bo przecież mnie zna i wie, że ja nigdy nie zamykam domu. Wszyscy wręcz wbiegli do środka, a ja zatrzymałam się w bezruchu. Ich miny widzącą mnie w stercie rzeczy na podłodze na samych gaciach i w bluzce była bezcenna.
-Co się gapicie Włazicie, czy całe miasto ma mnie zobaczyć w majtkach ?! - w końcu weszli, ale miny cały czas im się nie zmieniły. Zaczęłam szybko zbierać ciuchy Nialla i swoje.Miałam schyloną głowę, ale kiedy się wyprostowałam każdy był czerwony od powstrzymywania smiechu.
-No co ? - zapytałam lekko się różowiąc.
-Zostawić was samych na godzinę i już robicie następnego Horanka - parsknął Harry, a ja zamordowałam go wzrokiem.
-Co was tu sprowadza?- zapytałam powstrzymując się od śmiechu, bo przyznam bardzo zabawna ta sytuacja.
-Jedziemy jutro nad jezioro. - zapytał Louis, a raczej stwierdził.
-Przecież jest Kwiecień!
-No tak, ale już jest w miarę ciepło... jutro jedziemy i postanowiliśmy, że zanocujemy u ...Was- uśmiechnął się Zayn spoglądając z wścibskim uśmieszkiem na ciuchy, które trzymałam.
-No ok
-A Niall gdzie? - zachichotał Harry.
-Śpi chyba- odparłam.
-W łóżku? - zapytał Louis, obaj tryskali radością.
-Tak, w łóżku- odpowiedziałam bezbarwnym tonem.
-Tradycyjnie czyli- stwierdził trafnie Zayn, a cała piątka (chłopaki+Kate) ryknęli śmiechem.
-Idę po niego - stwierdziłam zawstydzona. Wspięłam się po schodach i weszłam do mojego pokoju, gdzie w najlepsze Niall sobie spał.
-WSTAWAAAAAJ!!!- ryknęłam na całe gardło. Ten wzdrygnął się i podskoczył z łóżka.
-Coo?!- zawołał zaspanym głosem.
-Mamy ... gości - odparłam i zeszłam z powrotem na dół.
-Za serio nie mogliście wczoraj przyjść?
-Ale przyjmujesz gościii - zawołał zrozpaczonym głosem Lou. Przekręciłam oczami.
-Gdzie chcecie spać? - zapytałam zaglądając do szafy, aby wyjąć zapasową pościel.
-KATE ! A DZIECKO GDZIE ?!?!!?- zapytałam głupio podniesionym głosem, bo to troszkę dziwne.
-Spokojnieee...u mojej mamy siedzi- odpowiedziała jakby zostawiła u mamy worek ziemniaków, a nie dziecko.
-Ja chcę spać na kanapie!- krzyknął Harry. - Znaczy z Kate chcemy spać na kanapie...
-Ja mogę spać z Tobą-rzekł Lou, a ja go zmroziłam wzrokiem, nie ważne to, że byłam pewna że żartuje.
-Ja śpię z Niallem
-Jeszcze raz dzisiaj!?? - zawołał Niall schodząc ze schodów, a ja poczułam, że zapadam się pod ziemię.
-Louis i Zayn w gościnnych, a Liam...- zaczęłam się chaotycznie rozglądać po domu.
-Mogę na podłodze, albo z Louisem - uśmiechnął się do Lou, a ten zrobił skrzywioną minę.
-No dobrze- odparł po chwili widząc nasze miny. Poszliśmy spać, bo dzień był dość męczący (przynajmniej dla mnie i Nialla XD ). Bez słowa "dobranoc" oboje padliśmy.
________________________________
Mówiąc "5 komentarzy = następny rozdział" nie miałam na myśli tego, że jak będzie już 5 komentarzy to nie macie komentować D: