-Proszę się obudzić, leki musi pani przyjąć... - poszturchał mnie lekko znajomy głos, tak to ta sama babka, co mi dała morfinkę ;3 . Nie no ja się zamieniam w ćpuna normalnie xD.
-Znowu ten narkotyk ? - zapytałabym, gdybym mogła, ale nie mogłam zupełnie mówić. "Krzyknęłam", ale zamiast krzyku wydobył się z moich ust lekki szept.
-To było do przewidzenie - westchnęła i podała mi jakąś obrzydliwą tabletkę. Niechętnie wzięłam ją do ust. Pielęgniarka odeszła, a ja otworzyłam laptopa i zalogowałam się na skype. Niestety, chłopców nie było :c I co ja teraz mam robić, zaraz potem się palnęłam w łeb, bo przecież jak bym z nimi gadała, jak głos straciłam?
-Patrz kogo Ci przyprowadziłam! -do sali wpadła Kate, a za nią cztery dziewczyny. Jedna chyba mulatka, druga z niebieskimi włosami... Już ja lubię ;DD trzecia Per, a ostatnia z burzą loków. Pomachałam dziewczynom z uśmiechem.
-Straciła głos - oznajmiła Emi, po widoku ich nietęgich min.
-Jade jestem - uśmiechnęła się do mnie niebiesko włosa dziewczyna i podała mi rękę.
- Leigh - uśmiechnęła się dziewczyna o ciemniejszej karnacji i zrobiła to samo co jej poprzedniczka.
-Jesy - podała mi dłoń i usiadła na moim łóżku. Jade zrobiła to samo.
-Łączyłaś się z chłopakami? - zapytała Perrie chwytając mojego laptopa.
-Wczoraj - oznajmiła Kate, a ja jej posłałam pełne wdzięczności spojrzenie. Nagle mój telefon zaczął wibrować, a ja go odebrałam znowu nie patrząc, kto dzwoni. Podałam po chwili telefon Kate, aby rozmawiała w moim imieniu.
-Halo ? Harry?! - uśmiech momentalnie pojawił się na jej ustach, Odruchowo chwyciła swój lekko zaokrąglony już brzuszek. - Ona nie może rozmawiać, bo głos straciła.... Yhym, okey, to wchodźcie, cześć -podała mi telefon, odłożyłam go na stoliczek.
-Chłopcy zaraz na skypa wejdą - kiedy skończyła powiadomienie przy Harrym na skype pojawił się zielony znaczek. Po chwili tak, jak wczoraj moim oczom ukazała się piątka chłopaków, Niall oczywiście jadł chrupki, bo jak inaczej xD. Harry siedział koło Louisa, no tak xD sławny Larry. Liam z Zaynem o czymś dyskutowali.
-Serio nie masz głosu ?! - zachichotał Harry, ale Niall zaraz go zmroził wzrokiem. Nie no kocham ich normalnie :3. Pokiwałam twierdząco głową ze smutną minką.
Tak mniej więcej wyglądał cały pobyt w szpitalu. LM przychodziły do mnie codziennie, z chłopakami łączyłyśmy się co parę dni, ale coraz rzadziej, bo mają dużo pracy, ja nadal nie odzyskałam głosu. Wczoraj wyszłam ze szpitala i od 4 dni nie łączyłam się z chłopcami. Leżę sobie w moim pokoju, zasłonięte okna, nawet nie wiem która godzina, byle by przetrwać te pół roku. Moj telefon zabrzęczał, podskoczyłam i już przyłożyłam go do ucha, kiedy zatrybiłam, że tylko wyładowała mu się bateria. To jeszcze bardziej dobijające. Z powrotem położyłam się na łóżko i gapiłam tępo w klamkę od okna. Już miewam złe myśli... Po tygodniu. /nie wiem nawet czy jest noc, czy dzień. Nic nie wiem, nie wiem gdzie są chłopcy, co robią. Czy ktoś jest w domu, czy Niall mnie nie zdradza. Nic kurwa mać nie wiem! Czuję się jak zdechły pies, przejechany przez miliony ciężarówek. Ja chyba mam już depresję...
***3 miesiące później***
Tak, leżę tu już 3 miesiące wychodząc z mojej norki tylko i wyłącznie po jedzenie. Kate nawet nie wchodzi do mnie, bo jest świadoma czym to skutkuje. Ale odzyskałam głos, co z tego, jak nie mam ukochanej osoby przy sobie? Jem, bo muszę, nie dlatego, że chcę. Kiedy przebywałam mój jakże interesujący i romantyczny spacer w pojedynkę do lodówki z ciekawości weszłam do pokoju Nialla. Moje nozdrza zapełniły się zapachem chłopaka. Usiadłam na łóżku, czuję się tak jakby umarł i pozostał tylko i wyłącznie po nim pokój. Chce mi się wrzeszczeć. Zajrzałam do jego szafy... Nie wytrzymam.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!! - wrzasnęłam tak głośno, że aż pół Londynu słyszało. Upadłam z bezsilności na kolana i wrzeszczałam dalej. Do pokoju wpadła Kate, która od razu rzuciła się w moją stronę jakby nie wiadomo co się ze mną działo? Przecież ja tylko tęsknię. Aż tęsknię. Już naprawdę nie można położyć się na podłodze w pokoju swojego chłopaka i nie można wrzeszczeć jak opętana, ten świat na prawdę schodzi na psy. Coś tam gadała, ale jej nie słuchałam. Wstałam i rzuciłam się do otwartej szafy, aby porwać jego bluzę. Chwyciłam przedmiot i uciekłam do swojego pokoju od razu ją na siebie wkładając. Wyszłam na taras i usiadłam w siadzie skrzyżnym. To taki ból, nie ma ukochanej osoby koło ciebie. Wstałam i postanowiłam spojrzeć na mój telefon. 78 nieodebranych połączeń od: Nialler, 69 nieodebranych połączeń od Harry , 46 nieodebranych połączeń od Zayna i Liama, 48 nieodebranych połączeń od Louisa. Odłożyłam fona z powrotem na półkę i wróciłam na miejsce.
-Alex, musisz gdzieś wyjść, nie wychodzisz już miesiąc, mam pomysł, idziemy z Eleanor na zakupy? - nie odpowiedziałam, tylko nadal gapiłam się bezmyślnie w psa sąsiadów. Dopiero teraz spostrzegłam się, że leży sobie śnieg, a ja w dresach i bokserce siedzę na tarasie.
-Za 10 minut masz być gotowa na dole - stwierdziła i wyszła z pokoju. No cóż mus to mus. Muszę iść. Zwlekłam się do toalety i aż pisnęłąm, bo w lustrze zobaczyłam jakiegoś potwora. Makijaż, ubrałam się. I zeszłam na dół. Wyszłyśmy w milczeniu gdzieś. Ja jak to ja musiałam skierować chód na zamarzniętą kałużę. Kate wyciągnęła telefon i mnie nagrywała. Wbiegłam na "lodowisko" i jak się wyjebałam xD Zaczęłyśmy się śmiać, a Kate od razu przesłała ten filmik Niallowi. Tak... Dla takich chwil się żyje :D
_________________________________________
NO DZIEN DOBRY MOJE WY ZIEMNIACZKI :3 XD OKEY BEZ SŁODZENIA XD SORKI, ŻE SKOK W CZASIE DOŚC DUŻY, ALE NIE BYŁO CO PISAĆ, SAME POMYŚLCIE ;DD
No i bardzo dobrze że duży,niech on w końcu wraca. Haha. :P Next Proszę. :)))
OdpowiedzUsuńnext . :3 ale ja lubie takie rzeczy że osoba jest w szpitalu, fajnie by bylo jakby do psychiatry musiała chodzić. :3 Nowa czytelniczka się zgłasza! :3
OdpowiedzUsuńKOCHAM WAS :33
UsuńZiemniaczek? Fajnie *-*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie dodałam wczoraj komentarza, ale byłam wczoraj u kuzynki do dwudziestej drugiej, no a potem to do pierwszej czatowałam na gwiazdy, więc musisz mnie zrozumieć. Przepraszam jeszcze raz ;_;
Rozdział jest wyjebisty w kosmos :3 Co z tego, że skróciłaś miesiące? Mi to na rękę xd
Jeszcze raz: zajebisty rozdział :>
Pozdrawiam i wenki życzę dużo :3