sobota, 3 sierpnia 2013

R.10-"Urodziny i Paryż :3 cz.3 "

Ten rozdział dedykuję Martynie Jędrzejewskiej, za to, że podała info w moim imieniu ;DD
 ________________________
Obudziłam się. Znaczy nie ja sama, bo ktoś, a raczej coś mi pomogło. Promyki słońca, i znowu ten zong, bo przecież w Londynie praktycznie nigdy nie ma słońca otworzyłam po woli lewe oko, następnie prawe. He he. choć raz mogę się zemścić na słodko śpiącym Niallu i go obudzić ;] .
-Niall - nachyliłam się nad nim i lekko musnęłam jego polik. Przez chwilę wydawało mi się, jakby się leciutko uśmiechnął, ale to chyba tylko złudzenie. Nadal się nie obudził. Przejechałam palcem po jego poliku, aż po szyję. Leciutko uchylił oczy, nie no to tak uroczo wyglądało :3
-Niall wstajemy... - oznajmiłam cichutko i zamiast marudzenia typu " Jeszcze minutkę" , albo opierdalania mnie za obudzenie po prostu grzecznie wstał i spowolnionym krokiem udał się do łazienki. Nie no ten człowiek co minutę mnie zaskakuje.
*** ((( uwaga xD wiadomości z ostatniej chwili, ja jestem jakaś nie normalna, bo jest na fb że dają zdjęcia directionerek i "do kogo ona pasuje" i tam było Niall. A ja sama do siebie powiedziałam " spierdalaj dziwko Niall jest mój xDDD " nie no jebłam przy tym po prostu xD Nie przejmujcie się mną i czytajcie dalej ;3xDD )))***
 Po dość krótkim czasie nic nierobienia miałam zaszczyt zobaczyć Nialla wychodzącego z łazienki. Chwyciłam rzeczy, jakie mam włożyć tego dnia i wskoczyłam do łazienki... I od nowa makijaż, włosy itp. Wyszłam może po 10 minutkach. Tam Niall już czekał... zaraz zaraz.. która godzina? Zerknęłam na zegarek. 7:45.
-Niall na którą mamy samolot? - zapytałam.
-Na 8:30... o cholera! -pociągnął mnie za rękę do wyjścia z domu.
-Wzięłaś już wszystko ? - zapytał. Pokiwałam twierdząco głową i wsiedliśmy do samochodu. Dojechaliśmy w ciszy. To znaczy wiadomo, że w ciszy, bo odsypialiśmy :D  na lotnisko. No tak... Znowu Rajze fiber :c Nienawidzę tego no>.< Wysiedliśmy i prawie biegiem ruszyliśmy na odprawę. Biegliśmy oczywiście za rękę cały czas się śmiejąc. Błyskawicznie znaleźliśmy się w samolocie. Kocham ten środek transportu, szybki , wygodny i jeszcze nigdy wioząc mnie nie zepsuł się xD. Chwała mu za to.
-Chczesz chiasztko ?? - zapytał Horan z pełną buzią. Wyglądało to przezabawnie, bo wyglądał dokładnie tak ja ja wtedy w samolocie jedząc muffinkę.
-Dawaj- zaśmiałam się i napakowałam 4 ciastka na raz do buzi. Jeszcze 50 minut, nieźle. Nawet nie tak dużo... włożyłam słuchawki do uszu i nim się obejrzałam Niall musiał mnie budzić ze śpiączki, bo lądujemy. Jest... równo 9:30. Czekaliśmy na jakiś "specjalny pojazd" jak to mówił Niall, który miał nas zawieźć do hotelu. Ja kurde patrzę, a na parkingu pod lotniskiem stoi ogromna czarna limuzyna.
-O jaciesz pierdziele - wyszeptałam oglądając się po wnętrzu pojazdu.
-Podoba Ci się? - zapytał Niall z dumą. Po co on w ogóle pyta? Przecież to oczywiste, że mi się podoba.
-Oczywiście, że tak - odpowiedziałam cicho siadając na kanapie. Jak jeszcze ma być więcej takich niespodzianek, to ja tutaj zostaję ;3
-Chcesz coś do picia? - zapytał lekkim krzykiem blondyn, stojąc przy barku.
-Aa... co jest ?
-Praktycznie to wszystko ...
-Colę z lodem i cytryną - uśmiechnęłam się do niego, a po minutce napój był już gotowy, nie no kocham go po prostu. Ledwo zdążyłam wypić całe zamówienie, aż tu nagle kierowca wrzeszczy, że wysiadamy. Tak jak kazał, tak zrobiliśmy. Wysiadłam z limuzyny i aż mi mowę odjęło bo zobaczyłam przepiękny hotel, który na 100% ma 5 gwiazdek.
Był położony nad lazurowym basenem. Ale tego nie da się opisać. To po prostu szok.
-Niall- wyszeptałam. Tylko to byłam w stanie wydusić z siebie.
-Wspaniały, wiem - wyszeptał tak samo jak ja wpatrzony w obiekt naszego zachwytu.
-Wspaniały ?! To cudo - uśmiechnęłam się marzycielsko i ruszyliśmy spacerkiem do recepcji. Spojrzałam kątem oka na wielki zegar powieszony w głównym holu. Już 10:58. Zanim się rozpakujemy, zjemy i jeszcze raz rozpakujemy będzie już wieczór, a pod wieczór sam na sam z chłopakiem w Paryżu wiadomo co zajdzie. nie no tak serio to już się nie mogę doczekać :DD . I tak jak myślałam, weszliśmy do pokoju, od razu nogi posłały mnie na murowany czy jak to tam się nazywa taras. Ja tam patrzę, a tam kompletny zong, bo widać śliczną wieżę Eiffla.
Ciekawe jak ona wygląda przy zachodzie słońca... Oparłam łokieć o
werandę i gapiłam się bezmyślnie w widoczek. Nagle aż podskoczyłam ze strachu, bo Niall podszedł i objął mnie od tyłu w pasie. Nie no ja oszaleję, jak on będzie mi tak robił.
-Zadowolona? - zamruczał mi pytająco do ucha, aż mnie ciarki przeszły po całym ciele. Przymknęłam po woli oczy.
-Niall, ja byłam zadowolona, kiedy nie przyszedłeś jako jedyny pijany z imprezy, to to jest szok - niespodziewanie się obróciłam i zaczęłam wpijać się w jego usta. Po skończeniu spojrzałam w jego oczy i przegryzłam dolną wargę.
#####8 godzin później##19:03####
-Zabieram cię na romantyczną kolację, bądź gotowa ooo... tak w sumie to zaraz, spotkamy się przy recepcji -mrugnął do mnie i wyszedł z pokoju. I w co ja mam się ubrać?. Nie nooo... nieszczęście w szczęściu normalnie xD. Wiem! Przecież specjalnie na takie okazje zabrałam ..tą sięgnęłam do walizki i wyjęłam z niej taką ---> sukienkę. Do tego czarne szpilki i czarna kopertówka. No.. tak mogę iść.
Zrobiłam szybko lekki makijaż i zeszłam do recepcji. Tam... nie było Nialla, tylko jacyś faceci z kopertami na tacy. Jeden z nich do mnie podszedł.
-Alex Styles? - zapytał dość grubym głosem, jak na takie szczupaczka.
-Tak- odparłam, a ten pod nos podsunął mi kopertę. Nie pewnie wzięłam ją i otworzyłam.
Na dach ;D
Nialler ;*
Tak jak kazał owszem poszłam na dach, ale nie wjechałam windą, tylko szłam schodami. Mam klaustrofobię. Po męczącym marszu doszłam na dach, a tam zastałam Nialla siedzącego tyłem ode mnie przy stoliku przyozdobionym różami. Tak właściwie to wszędzie były róże. Stoliczek pięknie przystrojony, a przy nim mężczyzna mojego życia. Czego chcieć więcej? Podeszłam na paluszkach do niego już się nachylając, ale mój obcas odmówił mi posłuszeństwa i otarł się cicho o płytki. Chłopak odwrócił się uśmiechnięty.
-Ejj... chciałam cię przestraszyć romantycznym pocałunkiem przy romantycznej kolacji - zrobiłam taką :c minkę.
-No to dawaj, jeszcze raz- uśmiechnął się i z powrotem odwrócił. Od tyłu go pocałowałam w usta ( nie wiem jak to możliwe ale ja to zrobiłam xD ).
-Ślicznie wyglądasz- wymruczał do mojego prawego ucha. I znowu ten dreszczyk.
-Ty też niczego sobie - odparłam. Zjedliśmy kolację. Najpyszniejszą kolację jaką jadłam w życiu z najukochańszym facetem mojego życia, cóż chcieć więcej? Już było dosyć ciemno, aby zobaczyć może nie wszystkie, ale większość gwiazd na niebie.
-To jest pas oriona- powiedział i zaczął łączyć palcem jakieś 3 kropeczki.- To wielki wóz - pokazał coś co wcale nie pokazywało wozu tylko jakieś parę gwiazd ułożonych w przypadkowym kształcie.
-Mów dalej, i tak nie zapamiętam - odparłam i utkwiłam wzrok w bardzo interesującym układzie gwiazd, jaki tylko ja mogłam dostrzec.
-Patrz, to wygląda jak tyłek - zaśmiałam się i zaczęłam wskazywać palcem dany układ. Zaczął się ze mnie głośno śmiać. Doprawdy zabawne, ale moje gwiazdy przypominają przynajmniej coś :c. Robiło się lekko zimno, aż wyszła mi gęsia skórka, ale było ciemno, więc blondyn nie zobaczył jej i mojego dygotania.
-Chodźmy do domu - odparłam po chwili wstając i pociągając zapatrzonego w gwiazdy Nialla, któremu też chyba troszkę zimno. Poszliśmy za rękę do pokoju.
--------------------------------------------+18-----------------------------------------------------
Powrót. Boję się co nastąpi, atmosfera między nami jest bardzo napięta i przeczuwam, nieco przerażona że może dojść do czegoś większego. Czegoś czego jeszcze nigdy nie robiliśmy, a ja zawsze niecierpliwiłam się kiedy do tego dojdzie. Chyba każdy już się domyśla o co chodzi.
Wracając do nas, szliśmy za rękę przez całą drogę powrotną, rozmawiając… o czym? CHOLERA NIE WIEM, byłam tak zestresowana co będzie dalej. Weszliśmy już do naszego wynajętego nie za dużego ale za to romantycznego pokoju z widokiem na wieżę Eiffla, która pięknie oświetlona dawała blask na nasze lokum. Dodawało to jeszcze większe emocje, NIE MACIE POJĘCIA CO TERAZ CZUŁAM. Niall powiedział że musi iść do łazienki. Usiadłam na łóżku i z jednej strony CHCIAŁAM to zrobić , a z drugiej JUHCYABCKUYE. Wychodzi, siada koło mnie.
-Kocham Cię…. najbardziej na świecie, wiesz?
Gładząc go po policzku odpowiadam
-Tak Niall wiem, ja Ciebie też.
Lekki pocałunek, spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy całować się mocniej, dynamiczniej i nie, nie było to brutalne lecz ja i on pragnęliśmy siebie. Było to czuć po mnie i po nim. Przeważył mnie na łóżko i zaczął rozbierać bluzkę nie ustając w pocałunkach które pomnażały się na moim ciele, raz na szyi, raz w usta, raz WSZĘDZIE. Czułam go wszędzie… to uczucie, to jest piękne, kocham go tak bardzo. Po jakiś 5 minutach oboje byliśmy już nadzy. Wturlaliśmy się pod kołdrę
-Na pewno jesteś gotowa? – zapytał cicho będąc blisko nade mną
-Tak Niall – nie byłam w stanie wydusić z siebie niczego więcej
I zrobił to, wszedł we mnie. Poczułam jego na całym ciele to było jakby w moim ciele urządzano pokaz fajerwerków. Wszystko we mnie wybucha. Niall zaczyna lekko ruszać biodrami, co dawało mi przyjemność. Ruchy były coraz szybsze. Kołdra już dawno leżała na ziemi. Byłam jakby w transie. Położyłam z przemęczenia głowę na poduszkę. Obróciłam się w stronę okna by ujrzeć  wieżę…
- ŁO KURWA. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! - Niall przerażony szybko ujrzał to co ja wstaliśmy oboje przykryliśmy nagie ciała kołdrą i patrzyliśmy na uciekającego za oknem starszego pana któremu najwyraźniej podobało się nasze przedstawienie. Mój partner ze strasznie wkurzoną miną wstał i zaczął się ubierać.
-Nie no to jest nie do pomyślenia. Zgłoszę ten hotel! Długo sobie nie pobędą!
-Kochanie uspokój się, wiesz jacy są teraz ludzie – powiedziałam mu siadając na łóżku wciąż naga okryta tylko kołdrą
Ale on mnie nie słuchał. Dalej robił swoje i wyszedł z pokoju trzaskając jak najmocniej tylko potrafił drzwiami. Słyszałam tylko jak krzyczy na recepcjonistkę, która jak najwyraźniej była bardzo zdziwiona.
PUF! I obudzona z transu… zaraz się rozpłacze… ten moment na który tak długo czekałam nadszedł i skończył się tak szybko i w taki sposób? Czuję się strasznie… nie da się tego opisać słowami … może po prostu pozostanę w milczeniu.. Tak, tak będzie najlepiej…
________________________________________________
Bardzo proszę wybaczcie mi noo ._. Miałam dodać wczoraj rano a dodałam dzisiaj po południu , ale to nie przeze mnie tylko przez mamę, która kazała mi jechać na działkę >.< Mam nadzieję, że podoba się +18, to na razie taki łagodny, ale następny za parę rozdziałów może będzie ostrzejszy xDDD Boże jaka ja zboczona jestem ;D Postanowiłam, że jako rekompensatę dodam moje zdjęcie z ta przyjaciółką od +18 xDD , To jaaak ? /MrsHoranowaxd

3 komentarze:

  1. OMG :O Dzięki...Brak mi słów... I Love U <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak,Dodaj zdjęcie i czekam na NEXT !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że wczoraj nie skomentowałam rozdziału, jak coś to czytałam go. Byłam na weselu i mi się nudziło, więc przeczytałam, no ale jakiś chłopak zaprosił mnie do wolnego, no i sama rozumiesz... :/
    No to jest wyjebiste w kosmos! *_______* Nie ma słów na opisanie go, serio. :)
    A +18? geniallne :3
    Tak! Dodaj zdjęcie! Lubię zdjęcia :]
    Pozdrawiam i weny życzę. C:

    OdpowiedzUsuń