niedziela, 25 sierpnia 2013

R.20-"Oburzona Kate:c"

-Panno Alex Emily Styles... Bardzo pani gratuluję... jest pani w szóstym tygodniu ciąży!- zawołał z błyskiem w oku lekarz. A mnie po prostu skosiło z nóg. Ja? Alex w ciąży?! Jak ja to im powiem :c Albo nie, nie powiem. Nie ma bata. Nic nie powiedziałam, nawet nędznego "dziękuję" albo "do widzenia". Właśnie dobie zdałam sprawę, że ja przecież piłam alkohol. "Piłam alkohol" to mało powiedziane ja się uchlałam jak żul pod sklepem :c Mój żołądek dokonał przeraźliwie mocnego skurczu. Jeżeli to przeze mnie moje przyszłe dziecko umrze, to ja się po prostu powieszę. Powlokłam się smętnie do domu. Szłam tak wolno, że do domu przyszłam dopiero około 11. Oczywiście wszyscy się o mnie martwili. Nawet nie wiedzą, co ja ukrywam. W końcu będę musiała im powiedzieć, bo przecież to i tak będzie widać. To może zdawać się takie proste... Zajść w ciążę, powiadomić o tym bliskich, nosić w sobie przez 9 miesięcy nowe życie, a potem urodzić i szczęśliwie wychowywać. Tak... to się tylko zdaje. Wszyscy coś do mnie mówili. Nie słuchałam, bo to przecież i tak nic nie zmieni. Jaka ja wtedy byłam głupia :c. Powlokłam się do swojego pokoju zatrzaskując przy wejściu drzwi. Na klucz.
-Alex! Chcesz może pogadać?! - zawołała melodyjnym głosem Kate zza drzwi,a le ja nie miałam na to najmniejszej ochoty. Nie odezwałam się. położyłam się na łóżko podkulając nogi. Nawet nie ściągnęłam butów, ani płaszcza. Przed oczami widniało tysiące mroczków, które za nic nie chciały zniknąć, nawet po dynamicznym mrugnięciu.
-Będę tu siedziała tak długo, aż mi powiedz o co chodzi - stwierdziła. Usłyszałam spod drzwi ciche szepty.
-Jak myślisz... co jej jest ? - zapytał cichy szept Nialla.
-Nie mam pojęcia, ale chyba coś poważnego, skoro nie chce nawet mi powiedzieć- odszepnęła Kate. Debile myślą, że tego nie słyszę. W mojej głowie zaczęły się rodzić scenki "za" i "przeciw". I niestety... podjęłam słuszną, a może nie słuszną decyzję. Muszę chociaż Kate o tym powiedzieć, bo tak nie można. Nie dam rady z tym sama. Poczłapałam do drzwi.
-Kate... wejdź - wychrypiałam przekręcając klucz w drzwiach , a dziewczyna od razu weszła do pomieszczenia. Położyłam się z powrotem na łóżko.
-No.. co się stało ? - zapytała siadając na łóżku.
-Ja jestem w ciąży Kate - wyszeptałam, żeby reszta nie słyszała.
-Powinnaś się cieszyyyyć - zapiszczała, ale na widok mojej miny jej uśmieszek zniknął.
-Nie cieszysz się? - zapytała po chwili z zawodem w głosie. Spojrzałam na nią debilnym wzrokiem.
-Nie- odburknęłam.
-Co teraz? - zapytała po chwili, jakby naćpała się za dużo środków przeciwbólowych.
-Muszę wyjechać - ta wybałuszyła szeroko oczy. - Muszę Kate.. Przynajmniej na razie
-A co ze mną? Z Niallem? Z chłopakami? - zapytała, a ja się troszkę poczułam, jak w Brazylijskim wyciskaczu łez.
-Będziecie sobie musieli poradzić beze mnie - odparłam i wyjęłam walizkę z garderoby.
-Ty tego nie chcesz... Ty nie możesz nas zostawiać - odparła oburzona.
-Jak ja to im powiem? A poza tym jest jeszcze coś... Pamiętasz, jak się upiłam? Jak Niall zachorował?-  zapytałam, a ta potrząsnęła głową, ale po chwili namysłu oczy jej prawie zupełnie wyszły z orbit.
-Masz na myśli... - zapytała, a tym razem ja potrząsnęłam głową. - O cholera- szepnęła.
-Nooo - odparłam i ruszyłam do szafy,a by się spakować.
-Proszę.. nie wyjeżdżaj...
-Mówiłam ci już...
-Ale wrócisz, nie? - zapytała z nadzieją w głosie,  a ja spojrzałam jej tak głęboko w oczy jak jeszcze nigdy nikomu, po czym wróciłam do pakowania.
-Nie wiem - odparłam, bo Kate nadal czekała na odpowiedź.
-przecież mówiłaś, że chcesz z nim małego Horanka... - stwierdziła, kiedy pakowałam kosmetyczkę. Rzeczywiście... Niall jest wręcz idealny do wychowywania dzieci :c Ale ja się boję jego reakcji... reakcji wszystkich :c przecież ja jestem za młoda:c Ja nie chcę tych pieluch, soczków. Ja wale :c ale ze mnie odpowiedzialna przyszła matka :c
-Wiem... nadal chcę... - odparłam po może 10 minutach.
-To w czym problem?
-Sama nie wiem...
_______________________________________________--
włala :DDD Mam nadzieję, że się podoba, aj mam pewien świetny pomysł, który będzie miał swoich zwolenników ale i wrogów :33

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział! Pisz szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Następny. Jak możesz to jeszcze dziś. ;****

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!!!!!! Pisz dalej, proszęęęęęęęęęęę! xoxo

    OdpowiedzUsuń